Kulinaria w pigułce – tak nazwać można event dla uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych w Łodzi, zorganizowany w marcu przez firmę Primulator. Uczestnicy szkolenia, pod okiem ekspertów Nestle Polska, Callebaut i restauracji Cud Miód, poznali tajniki gotowania, doboru rodzajów i parzenia kawy oraz cukiernictwa, w tym temperowania czekolady i przygotowywania pralin.
O tym, jak istotne jest łączenie wiedzy teoretycznej z praktyką, przekonują niemal wszyscy goszczący na łamach „Akademii Kulinarnej” szefowie kuchni i pedagodzy szkół gastronomicznych. Nie mogliśmy więc nie skorzystać z okazji uczestnictwa w szkoleniu firmy Primulator, wspieranej przez partnerów. Jakie atrakcje czekały na adeptów sztuki kulinarnej?
Od filiżanki kawy do dań restauracyjnych
Choć na polskim rynku funkcjonuje od 26 lat, historia firmy Primulator na świecie sięga ponad 50 lat wstecz. Od początku działalności firma związana jest z branżą HoReCa, której dostarcza wysokiej jakości sprzęty – od ekspresów, młynków i palarek do kawy, przez systemy filtracji wody, blendery i kostkarki, po urządzenia chłodnicze, piece czy frytkownice. Szeroki asortyment daje uczniom kształcącym się w zawodzie szansę na sprawdzenie w praktyce swoich umiejętności – w zróżnicowanych dziedzinach. Primulator oferuje bowiem wyposażenie do strefy kawy, czekolady, lodów, cukierni, gastronomii, gotowania, napojów i chłodnictwa – tym samym zapewniając lokalom kompleksowe zaplecze sprzętowe, z którego uczniowie będą korzystać na praktykach czy stażach. Wraz z partnerami odpowiedzialnymi za przygotowanie poszczególnych bloków tematycznych szkolenia, marka zdecydowała się więc na organizację szkolenia, stanowiącego „esencję praktycznej wiedzy” jaką powinni posiąść przyszli szefowie kuchni i cukiernicy.
Mistrzowie na wyciągnięcie ręki
Przed trzydziestoosobową grupą uczniów w roli ekspertów i wykładowców stanęli specjaliści, którzy ze specyfiką pracy i wyzwaniami branży gastronomicznej spotykają się na co dzień. Monika Gwiazda reprezentująca firmę Nestle Polska, Zbigniew Kopycki – szef kuchni łódzkiej restauracji Cud Miód oraz Robert Głyda – pomysłodawca szkolenia z ramienia Primulatora, odpowiedzialni byli za pokaz gotowania. Lekcję baristyczną, w tym to jak dobrać odpowiednią mieszankę kawy i w prawidłowy sposób przygotować ją w profesjonalnym ekspresie ciśnieniowym przeprowadził Wiktor Wielgopolan z firmy Primulator. W części cukierniczej, swoimi umiejętnościami z pogranicza sztuki – w tym temperowania czekolady i wyrabiania efektownych pralin – pochwalił się Patryk Szczepański, reprezentujący markę Callebaut – producenta belgijskiej czekolady.
Szkolenie nie obejmowało jedynie prezentacji kunsztu pracy ekspertów, ale również umożliwiało uczniom wypróbowanie swoich sił w zadaniach, z którymi zaproszeni goście zmagają się w codziennej pracy. Uczestnicy odpowiadali także na pytania zadawane przez trenerów, a ci którzy poradzili sobie z tym wyzwaniem najlepiej – otrzymywali nagrody przygotowane przez sponsorów, m.in. książki zawierające przepisy najznamienitszych polskich
szefów „Od kuchni”, a także roczne prenumeraty „Akademii Kulinarnej”. Nasz magazyn trafił ponadto do każdego młodego kucharza i cukiernika, który wziął udział w wydarzeniu.
Technologiczna przyszłość kulinariów
O tym, dlaczego producent urządzeń gastronomicznych postanowił wesprzeć edukację przyszłych kucharzy i cukierników, dlaczego praktyka pod okiem mistrzów ma znaczenie i czy technologia zmieni w najbliższym czasie oblicze gastronomii – rozmawiamy z Robertem Głydą, ekspertem kulinarnym firmy Primulator, inicjatorem wydarzenia.
Dlaczego firma Primulator, którą Pan reprezentuje, zdecydowała się na zorganizowanie szkolenia dla uczniów Zespołu Szkół Gastronomicznych w Łodzi?
Historia warsztatów rozpoczęła się właściwie od prośby pani Małgorzaty Marciniak-Burskiej i Edyty Szewczyk – nauczycielek z łódzkiej szkoły gastronomicznej o to, byśmy wzięli udział w spotkaniu z uczniami i opowiedzieli im nieco o tym, jak potoczyła się nasza kariera i jak z naszej perspektywy wygląda praca w zawodzie. Doszedłem jednak do wniosku, że sama rozmowa to trochę za mało, dlatego postanowiliśmy uczniów zaprosić do siebie. Wraz z Moniką Gwiazdą z firmy Nestle Polska i Zbyszkiem Kopyckim z resturacji Cud Miód zorganizowaliśmy pokaz gotowania. Warsztaty baristyczne przeprowadził natomiast Wiktor Wielgopolan. Na deser, cukierniczą część warsztatów poprowadził Patryk Szczepański, który pokazał jak temperuje się czekoladę czy wyrabia praliny.
Oprócz uczestniczenia w wykładach ekspertów, ciekawe dla uczniów było także to, że mogli oni pracować na zróżnicowanych sprzętów, z jakimi spotkać można się w restauracyjnej kuchni.
Wyszliśmy z założenia, że dla uczniów interesujące i przydatne będzie, jeśli zapoznamy ich z najnowszymi urządzeniami oraz technikami gastronomicznymi. Mamy nadzieję, że takich spotkań warsztatowych będzie więcej, a nasz event – to dopiero początek. Zależy nam, by takie inicjatywy promować i rozpowszechniać. Zaletą tego rodzaju spotkań jest też to, że poza wiedzą uczniowie maja okazję zdobyć nowe doświadczenia, zobaczyć coś nowego, odnaleźć się w otoczeniu innym niż szkolne. Moim zdaniem to dodatkowy atut i motywacja dla uczestników, dla których udział w warsztatach był pewnego rodzaju nagrodą i formą docenienia za dotychczasowe zaangażowanie i wyniki w nauce.
Wiemy, że dla uczniów było to cenne doświadczenie. A jak przebieg warsztatów i zaangażowanie uczestników ocenili sami prowadzący?
Dla nas satysfakcjonujące było to, że widzieliśmy autentyczne zainteresowanie wielu osób. Imponująca jest postawa młodych gastronomów, którzy chcieli z takiego szkolenia „wycisnąć” jak najwięcej. Cieszy nas, że było wielu uczniów, którzy w pełni wykorzystali szansę spotkania ze specjalistami zarówno w dziedzinie kulinariów, jak też cukiernictwa i sztuki baristycznej. Młodzi ludzie powinni bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że takie wydarzenia to świetna okazja to tego, by nawiązać kontakty i relacje z osobami, które już funkcjonują w branży i w przyszłości mogą być wsparciem w rozwoju swojej ścieżki kariery.
Proszę zdradzić, co podczas warsztatów zaprezentował uczestnikom sam Robert Głyda?
Moim zadaniem było przede wszystkim zaprezentowanie nowoczesnych urządzeń, które w dzisiejszej gastronomii mają niebagatelne znaczenie dla poziomu danej kuchni. Chciałem pokazać młodzieży jak działają takie narzędzia, jak je wykorzystywać i jak dzięki nim można eliminować te fragmenty procesu, które podatne są na ludzki błąd. Wśród dziś popularnych na świecie nowoczesnych sprzętów, uczniowie mogli zobaczyć czym charakteryzują się piece konwekcyjno mikrofalowe, automatyczne bezwentylacyjne frytkownice i makaroniarki. Pomyślałem, że dla młodych osób, które nie zawsze mają szansę w warunkach szkolnych zapoznać się z innowacyjnym wyposażeniem gastronomicznym, będzie to świetna okazja, by na własne oczy zobaczyć, „z czym się je” technologia w kuchni. Jest to istotne szczególnie dlatego, że gdy zaczną pracę zawodową, będą wiedzieli z czym się stykają i jak ten sprzęt wykorzystać.
Czy Pana zdaniem czy znaczenie technologii w gastronomii będzie rosło? Czy trend automatyzowania pracy w kuchni się utrzyma?
Uważam, że nie ma innej drogi, bo takie są wymagania rynkowe. Wciąż brakuje ludzi do pracy, maszyny muszą więc nas wspomagać i usprawniać poszczególne zadania w kuchni.